Właśnie mi się przypomniało, przy stacji Wawer w Warszawie jest przejazd dla rowerów, oznaczony prawidłowo, raz na 10 razy trafiam tam, żeby samochód się zatrzymał jak dojeżdżam, ale najlepsze jest to, że tam nie ma ścieżki rowerowej, przejazd prowadzi z drogi gruntowej na CHODNIK!

Jak będzie ciepło, to strzelę fotkę.
Inna sprawa z przejazdami dla rowerów jest taka, że często ścieżka krzyżuje się z boczną uliczką, wszystko jest dokładnie zarośnięte, żeby zobaczyć, czy nie jedzie rower, to trzeba praktycznie wjechać na przejazd. Miałem taką sytuację, że małolat grzał na rowerze ze 35 na godzinę i o mało co na mnie nie wpadł...