Dopóki u nas będzie
Winny Vincent Invasion
o drogach rzaczej bym zapomniał.
Zwłaszcza o tej porze roku
Gdy stopniał śnieg w Lublinie ulice wyglądają jak zwykle jak po wojnie. Wśród dziur ciężko dostrzec asfalt.
A kamienie (resztki nawierzchni) latają niczym UFO.
Ale na pewno załatają, używając stare Lubliny jako walce.