Teraz jak psy mają już zapisane gdzie stał, to wiadomo co się stanie i kogo będą ścigać po wypchnięciu.
![:-]](images/smilies/].gif)
Trzeba było od razu...
Ja mam u siebie inny numer, wykopałem sobie w pocie czoła zatoczkę w śniegu, żeby było gdzie przytulić samochód na ulicy, potrafią mi na cały dzień zastawić, chociaż to boczna uliczka jest, ktoś przyjeżdża rano, stawia auto i znika na cały dzień, i co mu zrobisz, ma prawo... A chyba do diabła jak się czerepem ruszy, to można zgadnąć kto i po co wykopał sobie zatoczkę, ale ludzka bezczelność nie zna granic...