W takim razie nic nie jedz i w ogóle wróć do oceanu udając jednokomórkowca.
Oczywiście, że możemy wyprodukować coś szkodliwego, nie wiedzieć o tym i współczesną szybką dystrybucją załatwić miliony.
Ale ty nie zdajesz sobie sprawy, że z dużym prawdopodobieństwem każdy ziemniak który zjadłeś w ostatnich 10 latach pochodzi od BASF i miał w latach 50,60 kontakt z mutagenezą chemiczną lub radiacyjną. Wiesz co to jest? Potraktujmy milion sadzonek promieniami gamma i zobaczymy co będzie. Może jedna sadzonka będzie wykazywać ciekawe właściwości.
To zresztą nieważne, bo jak mówiłem: na wspomaganiu mutacji rolnictwo polega od zawsze.
Nawet te bzdury Greenpeace obrazujące ziemniaka z myszą krzyżowanego są idiotyczne: w przyrodzie występuje przepływ genów. Geny człowieka znajdują się w różnych mikrobach.
Tak przypuszczałem Berionu, że odezwiesz się. Cała ta szopka wzięła się z poniekąd słusznego hippisowskiego protestu przeciw DDT 50 lat temu. Sprawa została załatwiona, ale głupie lewactwo jechało na tym przez dziesięciolecia. Wydano tysiące artykułów i książek naukowych, które z nauką mają tyle wspólnego co ja z baletem mongolskim. Ostatnimi laty ten zabobon przejęło głupie prawactwo i będą ciebie teraz tym karmić. Bez urazy
Sam zdecyduj czy chcesz w to wierzyć. To wiara, nie nauka, w dodatku absurdalna wiara przecząca podstawowej logice.
//edit
aha, ofkors chodzi o smak i jakość życia
Jak sobie ze smakiem obiadek przygotujesz, pomyślisz, może kogoś zaprosisz - to będzie to zdrowe jedzenie.
Jak będziesz bezmyślnie przed TV żarł coś garściami - to złe.
Wszystkie diety na tym polegają.
Smak to ważna sprawa, bo smakiem organizm pokazuje czego potrzebuje. Może potrzebować arszeniku.