No trochę to zeszło z tematu, to prawda

Czasem troszeczkę można, najwyżej się wydzieli...
Edit - no właśnie
My ostatnio ze znajomym mieliśmy podobną rozmowę dotyczącą powodu poprowadzenia drogi pomiędzy Kołaczami a Włodawą środkiem lasu. W miastach nie robi się obwodnic, a tu sytuacja jest jak następuje:
Niebieską linią jest zaznaczona droga krajowa nr 82. Teraz to oczywiste dla każdego mieszkańca, że ona tak prowadzi, ale jeszcze 100 lat temu tam był las, a cały ruch od Kołacz odbywał się mniej więcej tak, jak wiedzie linia zielona - przez obecnie poboczną miejscowość Suchawa (obecnie można tu spotkać osoby szukające spokoju, swoje ranczo ma np. jedna z gwiazd TVN-u; zsocjalizowała się zresztą, zawsze można zamienić kilka słów mijając się z nią). Trasę można jeszcze bardziej skrócić, w końcu tę niebieską przekarczowano przez lity las, ale nawet w tej postaci jest o pół kilometra krótsza i prowadzi bardziej bezpośrednio do centrum miasta.
Dlaczego więc wybrano wariant niebieski, który każe niezmotoryzowanym mieszkańcom Suchawy maszerować nawet ponad 6 (!) kilometrów do najbliższego przystanku*, a w dodatku czemu nie jest on usytuowany zaraz przy skrzyżowaniu z szosą 82, ale kilometr dalej? Otóż ten przystanek kiedyś był tylko dla pacjentów sanatorium dla gruźlików w Adampolu a nikt nie myślał o Suchawie - tam były trzy inne przystanki i regularna komunikacja autobusowa. Teraz musiałem nieźle się nagłówkować, żeby to sobie przypomnieć; rzeczywiście są tam te resztki przystanków, gimbus do nich jeszcze jeździ w roku szkolnym.
Pojawia się pytanie, co się bardzo opłaca - społecznie odciąć od komunikacji publicznej 500-osobową wieś, czy ekonomicznie płacić za nierentowne kursy. Pewnie to pierwsze, bo kto pracuje we Włodawie, ten ma samochód a kto nie pracuje - czasami zabierze się z kimś znajomym jak musi - ale jednak samych dobrych stron to nie ma.
Komunikacja w miastach to bardziej istotny problem, bo do tematu dochodzi zatłoczenie ulic prywatnymi samochodami, sprawność poruszania się po zakorkowanym mieście - ogromne straty czasu w którym to ludzie ślęczą w autach w drodze do i z pracy/szkoły, zamiast ten czas spożytkować w inny sposób - na szczęście dziś chociaż gazetkę na tablecie w tym czasie można poczytać, ale też nie zawsze się da.
Zgadzam się z Tobą, ze "darmowe" brum brumy (

) to przesada. Tego za co nie płacimy bezpośrednio ani się nie szanuje ani się nie docenia. Zmniejszanie cen to nie jest dobry pomysł na kierowców - skoro płacą po 300 zł na paliwo na dojazdy, to już 150-200 za autobus byłoby kuszące gdyby chodziło o pieniądze. Kierowca chce mieć wygodnie - to raz, a ponadto chce wiedzieć że mu auto na siebie zarabia i jest sens płacić co najmniej kilkaset zł rocznie OC/AC, 200 za przegląd okresowy, przeglądy serwisowe, opony, płyny itp. Przeglądy za darmo dla posiadaczy przejazdówki, zniżki ubezpieczenia dla takich osób (a opłacałoby się, ile mniej kolizji byłoby na drogach) - to przyniosłoby większy efekt niż taka sama kwotowo zniżka.
* Można też 3 km lasem do Krukowa, ale drogą która jest do przejścia tylko latem.