Mnie to wyglądało tak jakby jednak nikt mu nie przekazał - cały czas radiem obu gadali, by utrzymali kolejność.
A tuż po całej przepychance Horner opieprzył sebusia przez radio, że to było "silly".
Tak jakby po prostu Webber odpuścił według odwiecznej zasady - "mądry głupiemu ustąpi".