Na to też jest sposób. Lepimy nieboszczyka z plasteliny. Niesiemy tam, wkładamy do trumny i zgarniamy kasę. Odkładamy, odkładamy, odkładamy, a potem zamawiamy cysternę piwa i jedziemy w wiadome miejsce. Grzenio nie odmówi, jeśli sami wyjdziemy z inicjatywą