Tu gdzie mieszkam nie ma dowodów rejestracyjnych.
Papieru ubezpieczenia wozić ze sobą nie ma potrzeby.
Portfel i tak mam gruby od bezużytecznych kart, więc noszę go ze sobą dość rzadko. Najczęściej po prostu leży w schowku, w samochodzie, dzień i noc.