To ja jeszcze proponuje inne poprawki w takim razie
Jak mam limit 100GB a wykorzystam 10GB to niech zwracają 90% abonamentu.
Jak mam łącze 8Mbit pozwalające przesłanie w miesiąc 2500GB danych, to jeżeli zużyje tylko 100GB to powinienem zapłacić tylko 4% abonamentu?
I teraz co, jak Kali ukraść krowę to ok? Klient ma płacić za coś czego nie wykorzysta, ale operator nie ma obowiązku dostarczać tego co oferuje (spadki prędkosci, limity itp)?
Sprzedawanie internetu polega chyba na tym, żeby w 95% klient płacił za to czego i tak nie użyje (czyli za nic). A jak chce użyć więcej niż 5% - to już jest płacz?.
Niestety operatorzy doją jak chcą. Najlepiej to widać po sieciach komórkowych gdzie z góry trzeba płacić za drogie pakiety, które przepadają po określonej liczbie dni.
I teraz moje pytanie: jakim prawem przepadają? Z jakiego powodu? Przecież za transfer zapłaciłem. Dla mnie to rozbój w biały dzień.