Zagadnienie nie powiem ciekawe. Od razu na początku powiem, iż nie zamierzam bronić Apple.
Ponieważ luki w bezpieczeństwie SĄ złe. Spróbuje tylko przedstawić nieco inny punkt widzenia.
Tylna furtka. Może tak, może nie. Producent może zrobić wiele rzeczy ze sprzętem który sam produkuje. Wszak jest producentem.
Może np mieć specjalną wersję iOS, może mieć specjalną wersje hardware. A może po prostu wtyka coś w Thunderbolta i to cała filozofia

Sprzęt nigdy nie jest open source. Skąd wiemy, że furtek nie produkuje nam np Qualcomm? Niektóre kraje nie tworzą infrastruktury sieciowej na niezaufanych urządzeniach.
Zaufanie. Śliski temat. Otwarty kod nie gwarantuje, że Twoje dane nigdzie nie wypłyną. Tak jak znajomość procedur bezpieczeństwa nie uodparnia na metody socjotechniczne.
Firmy takie jak Google i producenci softu na Androida wymuszają rażące wręcz zaniedbania bezpieczeństwa bezpośrednio na użytkowniku. Do tego stopnia że korzystanie z systemu bez roota/custom roma przez osoby nieco obeznane w temacie jest bardzo irytujące (zezwól na dostęp do wszystkiego - albo spadaj).
I co z tego że kod systemu jest otwarty, a wszystko szyfrowane. Android to takie sito żę strach tam wypełniać książke telefoniczną - byle pierwsza lepsza gra wyśle ja do Chin. Jest bezpiecznie? Nie jest.
Telefon to nie sejf. Jeżeli ktoś trzyma na nim hasła bankowe w plain tekscie to jest imbecylem, ale obecne zabezpieczenia i tak są całkiem niezłe, skoro amerykański wymiar sprawiedliwości ma problem z byle iPhone.
Łamanie Androida? Hihihi. Coś mi się wydaje, że wystarczyłoby mi osobiście około 10 sekund, aby poznać cenne dane zablokowanego telefonu z Androidem. Zdjęcia, kontakty, może nawet SMSy.
Czy jestem wielkim hackerem? Ależ skąd. Wyciągnąłbym kartę microSD i liczył na znalezione tam backupy. Czy ktoś ją szyfruje? A może ktoś zostawił włączony interfejs adb?
Z iPhone czuje by mi tak łatwo nie poszło...ani z prastarym WM który szyfrował karty. I co da biednej ofierze tu open source i świadomość że kernel jest otwarty? Bo - taka mała uwaga - nie cały soft od google jest otwarty.
Oczywiście ktoś może nie backupować na SD, tylko na chmurę. Dane u CIA, przepraszam Google są zawsze najbardziej bezpieczne
Co się stanie po wykryciu luki? Pewnie pójdzie update. W przeciwieństwie do Androida na iOS update to nie luksus, a niemal obowiązek.
http://www.orange.pl/kid,4001237793,...e,article.html
http://www.chip.pl/news/oprogramowan...wysylac-sms-ow
Cóż wię***312;szość osób nigdy poprawki na takie i inne dolegliwości nawet nie zobaczyło i nie zobaczy. I co z tego że open source. To nie wina google, lecz producentów. Apple jest właśnie producentem. Można odnieść wrażenie że lepszym od reszty i należy mu sie czasem pochwała, tymczasem widze tylko narzekania.
Nawet jeżeli ktoś się nie ujawni z taką wiedzą (łamanie iOS), to dostęp do tej osoby/instytucji przez byle rabusia będzie prawie niemożliwy. Jak da ogłoszenie jest spalony i pójdzie update.
I zawsze jest dylemat czy narazić dane na atak rabusia który ukradnie mi telefon (na 99.9% nie ukradnie, a nawet jeżeli to na 99.9% i tak tylko po to by go sprzedać, a nawet jeżeli to na 99.9% to co tam mam go nie zainteresuje, bo haseł itd tam nie ma). Czy też może odsłonić się z drugiej strony i wysłać wszystko w chmurę do Wielkiego Brata?