Dyskusja: Radary w Polsce
Podgląd pojedynczego posta
Stary 19.07.2013, 14:41   #11
Jarson
Pa rampamer
Zlotowicz
 
Avatar użytkownika Jarson
 
Data rejestracji: 24.10.2006
Lokalizacja: Zachlajki
Posty: 10,031
Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>
@Demek
Nie mogę co prawda przewidzieć, jak będziesz jeździł za rok, ale żebyś teraz jeździł w 100% zgodnie z przepisami, to byłbym i tak na 95% pewien, że za jakiś czas Ci "przejdzie". Ale skoro piszesz, że już - w elce - zdarzyło Ci się być zatrzymanym za przekroczenie o 30 (czy nawet oficjalnie 10, ale zaginiony znak o którym się wie chyba też obowiązuje, przynajmniej "moralnie", szczególnie kogoś kto zawsze pisze, że te znaki to nie widzimiesię zarządcy drogi a bezpieczeństwo?) no to wybacz, ale doświadczenie i zdrowy rozsądek każą mi powątpiewać... Szkoliłem - od początku do końca albo tylko w ramach zastępstwa po kilka jazd lub jazd doszkalających - kilkadziesiąt osób. Potem z wieloma rozmawiałem po kilku miesiącach, żadna z tych z którymi rozmawiałem, mówię serio - żadna nie stosuje się obecnie w 100% do ograniczeń prędkości.

Dodam na marginesie, że w elce nigdy nie dopuściłem żeby prędkość była przekroczona o więcej niż 6-7 km/h - po to mam u siebie hamulec, żeby robić w razie czego z niego użytek i naciskam go zawsze gdy prędkość jest za duża o 5 km/h. I to procentuje - mamy potem kierowcę, który jest całkowicie świadom prędkości samochodu. Na egzaminie państwowym przekroczenie do 20 km/h to zaledwie błąd i dopiero za drugim razem jest wynik negatywny, dopiero powyżej 20 skutkiem jest natychmiastowe przerwanie egzaminu, a mimo wszystko kilkanaście procent (!) egzaminów kończy się właśnie z powodu prędkości. Moi kursanci nigdy na tym nie polegli, mało tego - po czwartej-piątej jeździe w zasadzie w ogóle się nie zdarzają sytuację, że się zapominają, albo nie zauważą ograniczenia. Nie ma więc wątpliwości, że nie wypuszczam osób które przypadkiem się zagapią. To dlaczego jednak zdarza im się jeździć za szybko, mimo że co najmniej 1/3 mówi mi w elce dokładnie to samo co Ty i zarzeka się, że oni prędkości nie przekroczą choćby za nimi jechał rozpędzony TIR, a przed nimi traktor-zawalidroga? Już to przerabiałem nieraz więc wybacz, że wierzę raczej swojemu doświadczeniu.

Wśród wszystkich osób z rodziny, znajomych, współpracowników znam tylko jedną osobę trzymającą się przepisów - moją mamę. Tylko, że ona zrobiła prawko w wieku 40 lat (choć to nie musi być argument - znam w Anglii Austriaczkę, która prawko zrobiła po 70-tce, kiedy zmarł jej mąż który zwykle ją woził - jeździ jak szatan). Nawet mój dziadek (86 lat) po mieście jeździ powoli bo doskonale zdaje sobie sprawę, że już nie ma tego refleksu co kiedyś, ale na trasie rozwija na dziewięćdziesiątce prędkość 100-105 km/h, bo uważa ją za bezpieczną. Tylko w nocy to już jest 80, bo choć wzrok wciąż ma bardzo dobry, to jednak mówi, że mógłby nie zdążyć zareagować gdyby nagle zobaczył nieoświetlonego pieszego czy rowerzystę - tu się znowu kłania refleks.

Jeszcze jedna drobna uwaga - można w to wierzyć albo nie, ale poruszając się z prędkościa 60-65 na 50-ciu żeby dostosować się do strumienia pojazdów naprawdę zwiększa się bezpieczeństwo. W tym wypadku zagrożeniem są przede wszystkim ci, którzy jadą szybciej, ale zaraz po nich ci, którzy poruszają się wolniej, skłaniając innych do podejmowania manewrów wyprzedzania. Z perspektywy bezpieczeństwa ruch ma być przede wszystkim płynny. Warunkiem jest jedynie zachowanie odpowiedniego odstępu, czyli unikanie jazdy zderzak w zderzak. Jazda 50 na 50-ciu byłaby dobra wtedy, gdyby wszyscy tak jechali - dopiero wtedy przekraczanie stwarzałoby większe zagrożenie niż jazda ze wszystkimi.

@Sobrus
Na szczęście nie jest tak źle z tymi przejazdami dla rowerów w Lublinie - przyjrzyj się chociażby okolicom ulic Andersa, Związkowej, Paderewskiego - tam jest sporo ścieżek wraz z przejazdami przez ronda i inne skrzyżowania. Ale to prawda - w dalszym ciągu jest ich za mało.

Ostatnio zmieniany przez Jarson : 19.07.2013 o godz. 16:12
Jarson jest offline   Odpowiedz cytując ten post