Całkiem sympatyczna przygodówka tpp w klimatach cyberpunka. Ludzkość nauczyła się odczytywać, przechowywać i wgrywać wspomnienia co skrzętnie wykorzystuje jedna zła korporacja. Nasza bohaterka oczywiście z nimi walczy bo oczywiście Sensen uzależnia od przyjmowania leków.
![Szcz***281;***347;liwy](images/smilies/E1.gif)
Muzyka to jakiś daft punk (ale ja się nie znam na gatunkach, przyjmijmy więc że jest po prostu elektroniczna), który wpasowuje się w kombosy które nasza Nin wywija. Długo nie grałem. Póki co rzuca mi się w oczy bardzo ciekawy, taki lekki design lokacji, szczególnie wnętrz w tym jakby nie patrzeć, nowoczesnym Paryżu. Wygląda to znacznie lepiej niż w Deus Ex (gdzie wszystkie domy miały to samo wyposażenie).
A właśnie, chyba się coś pomyliło Dontnod Entertainment. Za 50 lat w Paryżu nie będzie żadnych białasów tylko muzułmanie, a w miejscu katedry Notre-Dam będzie stał meczet.
- - -
No to wpadła platyna.
Z pewnością jest to jedna z tych niedocenionych gier. Urzekły mnie trzy rzeczy. Pierwsza to kapitalny design lokacji (sam ich wygląd bo level design normalny, bez jakichś rewelacji), taki mix DeusEx z Mirror's Edge. Druga rzecz to główna bohaterka bardzo kobieca, ze świetnym głosem (jego emocjonalność/aktorstwo/tonowanie). Czuć jakby była żywa. Fabuła też całkiem świeża (jak na growe realia). Trzecia rzecz to tekstury, naprawdę świetne (w sensie jakości, bo z ich rozdzielczością bywa różnie, szczególnie cieni...).
Zagrzebało tę grę parę spraw. Za mało grzebania w bańkach (raptem cztery razy) i to bez żadnego wpływu na fabułę. Aż prosi się to o nieliniowość. Martwy świat, w zasadzie bez żadnej interakcji. Same manekiny latające z torbami, ścierające podłogę itp., mutanty sztuk trzy, tyle samo robotów i jeden typ ludzi (różnią się kolorystycznie i statystykami). Bieda. Ludzi prawie nie ma i nie da się ich zmiksować (a chciałbym, np. tę parkę na ławce
![J***281;zyk](images/smilies/E10.gif)
). Lokacje to tunele, bez żadnych rozwidleń, nic, tory bobslejowe (są drobne odstępstwa, ale tam tylko znajdźki). Tragiczny system walki, początkowo frustrujący i dosyć toporny (zbyt ubogi). Skrajnie mnie też irytuje spowalnianie postaci przed scenką liczoną czy choćby telefonem od edża - nawet jak do tej scenki jest sto kilometrów...
Dla mnie to mocne 7/10, ale za więcej niż 100zł to nie polecam. ;P