Nie miałem na myśli strefy zamieszkania ani drogi wewnętrznej - po prostu zwykłą osiedlową uliczkę i postawiony przy niej znak ograniczający prędkość do 30 km/h. Pamiętam jeszcze, że w obrębie strefy zamieszkania obowiązuje troszkę inne ograniczenie, na które w dodatku żadne skrzyżowania nie mają wpływu
Co do tej wolnej jazdy, jestem jak najbardziej za całkowitym zniesieniem konieczności sygnalizowania czegokolwiek - jedyne, co kierowca ma zrobić to nie przekraczać prędkości. No, może jeszcze nie tamować niemiłosiernie ruchu, ale to drugie to jakieś skrajne przypadki - gdyby jechał 20 na godzinę, obtrąbiany przez sznur aut za nim.