Wreszcie wymieniłem olej w aucie - od miesiąca nie mogłem się zebrać.
Ostatnio wymieniłem zwykły olej po 12 150 km - był już nieco wodnisty, to był doskonały czas. W zamian nalałem, raz mi się zdarzyło, jakiś wysokiej jakości, o połowę droższy (na 95% był to Castrol Magnatec).
Teraz trochę się zagapiłem i olej wymieniłem po 15 300 km. Silnik nie pobiera mi oleju właściwie w ogóle, więc rzadko sprawdzam stan - od 2 000 nawet tam nie zaglądałem. Dziś szczęka mi opadła po zlaniu oleju - był w takim stanie, że jeszcze spokojnie wytrzymałby 2 000 km.
Teraz miałem już kupioną bańkę oleju GM więc wlałem, ale na przyszłość nawet nie będę się zastanawiał - silnik już nic więcej poza markowymi olejami nie zobaczy.
|