Swoją drogą ciekaw jestem, jaki odsetek wśród przekraczających prędkość jest tych przekraczających o +50. W ogóle chętnie bym zajrzał do statystyk policyjnych dotyczących ruchu drogowego.
Z drugiej strony, to z kim bym nie rozmawiał, to każdy doskonale wie ile wyciąga jego auto - przeważnie ich maszyny dają radę o 10-20 km/h więcej niż podaje producent

Dzisiejsze samochody bez problemów robią min 150 km/h. Dziś mogą powiedzieć, że próbowali na jakiejś autostradzie, ale parę lat temu też wszyscy wiedzieli...
Dlaczego nie karać producentów samochodów za produkcję narzędzi przestępstwa? Przecież w myśl przepisów drogowych nawet zwykły maluch byłby na wyrost?