Wiec tak... Jak przetrwa sie pierwsze 15 minut (nie liczac pierwszej sceny, ktora jest jedyna w ktore Kutcher ucharakteryzowany jest na Jobsa z 2001) to jest juz spoko ;-).
Szkoda ze z Woza zrobili w sumie niewygodny dodatek i nie pokazano w pelni jakim dwulicowym sukinsynem byl Sculley. Ive w ogole do siebie niepodobny, za to akcent fantastyczny. Pominieto lub zbagatelizowano wiele ciekawych dla mniemwatkow jak na przyklad caly okres w Pixarze i NeXTcie (to w koncu film o Jobsie a nie o Apple), ale nic to.
Kutcher zamiotl wszystko - przyznal sie ze przyjal role jako wielki fan Jobsa i nie chcial by ktos ja pogrzebal i to widac. Miesiace studiowania chodu, gestykulacji, zachowania i jego przenikliwe spojrzenie. Jest niemalze doskonaly, moze ciut za malo tyraniczny (pare krzykniec na pracownikow i jedno zwolnienie za brak poszanowania dla designu to raptem ulamek Jobsa jako takiego.
Film jedyny jak na razie (nie liczac "Piratow z Doliny Krzemowej") wiec kazda ocena bedzie przez ten pryzmat. Ma byc drugi, wierniejszy i wzorowany na biografii. Kutcher jako Jobs tak czy owak broni sie sam i chetnie nabede ten film gdy pojawi sie w dystrybucji.
__________________
"Android to syfiasty, zabugowany, irytujący, zaprojektowany przez idiotów, lagujący, udający otwarty i wolny system." - sobrus
Hosting na świetnych warunkach z rewelacyjnym wsparciem:
|