Każda szkoła może z semestru na semestr podnosić poziom cen. Tak samo jest w przypadku szkół państwowych - wyższy poziom nauczania = wyższa sumka do zapłaty. Jeśli facet wcześniej nie interesował się cennikiem na przyszłe semestry to jego gapiostwo. Co innego odwoływanie zajęć (chyba, że są później odrabiane - czyli pieniądze się nie marnują i są przekazywane na faktycznie odbywające się zajęcia). Co do dyplomów itd. - jeśli mówili mu (i ma to na piśmie), że będzie miał taki a taki certyfikat/dyplom to nic tylko należy zagrozić sądem - można się w takim wypadku domagać też oddania pieniędzy za niedotrzymanie umowy ze strony szkoły. Na przyszłość - zanim się czegoś podejmie, niech 2 razy dokładnie przeczyta co musi zrobić, ile wpłacić (uwzględniając lata następne), co mu gwarantują (dyplom czy co?) i najlepiej niech zapozna się z opiniami innych - np. przez przeglądanie neta. Ludzie są naiwni...
|