Właśnie dlatego nawet nie myślę żeby coś takiego uruchomić - a jest pewien potencjał. W każdej wiosze z siedzibą władz gminy znajdzie się jakieś blokowisko z lat 70. z kotłownią. Obecnie te kotłownie ledwie zipią. W ubiegłym roku wykonywaliśmy zlecenie pod Chełmem i do tego musieliśmy się wdrapać na dach jednego z bloków niewielkiej spółdzielni mieszkaniowej. Porozmawiałem sobie przy okazji z prezes spółdzielni (fajna młoda kobitka) o kotłowni, bo zainteresował mnie brand new komin. Okazało się, że to co widać plus bardzo nowoczesny piec którego nie widać kosztowało coś koło 100k zł - sporo jak na spółdzielnię z 32-oma mieszkaniami. Do tego kilkuletni piec się popsuł i naprawa miała kosztować 30k zł.
Niby nic prostszego, jak podpisać ze spółdzielnią z jeszcze niewymienionymi piecami umowę najmu i obsługi infrastruktury z możliwością podłączania kolejnych odbiorców. Koło takich spółdzielni (centra wsi) zwykle są nowe ulice z nowymi domkami, rzadko z piecami gazowymi (na wschodzie to jest za droga zabawa), przez co byliby potencjalni klienci. Modernizacja kotłowni niecałe 150 tysięcy, plus do tego koszt dodatkowych filtrów jeśli to miałoby być na węgiel - pewnie kolejne 30-50k. Tylko co z tego, skoro koszt wykonania przyłączy bez dotacji byłby całkowicie nieopłacalny. Ustawy tez nie wspierają takich - przecież proekologicznych - rozwiązań na miarę naszych polskich możliwości, lepiej planować ustawę nakazującą zastosowanie najdroższych rozwiązań, sprawdzających się na bogatym zachodzie (może od razu zacznijmy korzystać z ciepła skał płaszcza ziemskiego i każde gospodarstwo domowe obowiązkowy szyb 3 km wgłąb ziemi?) Wspomniane podatki i akcyza - akurat w tym jesteśmy bardzo nieskłonni wprowadzać unijne obniżki.
To samo tyczy się wspomnianych przez Paliego zakładów gazyfikacji węgla. Łobuz nie rozwinął tematu, a szkoda bo ciekawy (a nie interesowałem się tym nigdy bliżej), ale na dzisiejsze warunki jasne jest, że pomysł nie do zrealizowania. A przecież większość nawet małych miejscowości jest zgazyfikowanych, wszystko co trzeba byłoby zrobić to puścić rurami gaz do ogrzewania mieszkań. I ekologiczne to i wygodne. Same zakłady pewnie drogie, ale za to infrastruktura już jest, a w dodatku nie ma strat ciepła, jak w przypadku rur z gorącą wodą.
|