Te wszystkie zakłady gazyfikacji węgla i cała z tym związana infrastruktura zapewne nie spełnia dzisiejszych norm unijnych, więc i tak do likwidacji albo modernizacji z horrendalnymi kosztami. Tak czy siak ekonomicznie bez sensu.
Jeszcze nt kotłowni. Same filtry wiele w opłatach ekologicznych nie zmieniają, bowiem wyłapują tylko pyły (nawet skutecznie, bo ponad 90%), za to tlenki azotu, siarki, CO, CO2, pireny to gazy i tu już potrzeba katalizatorów, które kosztują dużo więcej niż wymieniona przez ciebie kwota. Potem masz koszty kolejne zagospodarowania tych wyłapanych pyłów i popiołu i kolejna związana z tym papierkologia (to są odpady przemysłowe).
Przepisy z tym związane, to abstrakcja. Miałem z tym styczność jeszcze jakieś 10 lat temu - już wtedy żeby dostać pozwolenie na kotłownie i komin, trzeba było zakładać spalanie węgla o zawartości siarki niższej, niż wydobywają nasze kopalnie

Podejrzewam, że potem im później, tym jeszcze śmieszniej było i jest.