Cytat:
Napisany przez Jarson
Od początku uważałem, że branie kredytu na kilkadziesiąt lat we frankach to chory pomysł
|
Błąd. Nawet jak ktoś wziął kredyt gdy frank był najtańszy, to do banku wpłacił mniej, niż gdyby wtedy wziął kredyt w złotówkach. Dużo mniej. A że trzeba było mieć dużo wyższą zdolność kredytową dla waluty - to nie trafiło na biednych. I teraz pomysł jest taki, żeby biedni dopłacili bogatym do ich kredytów.
Cytat:
Napisany przez Jarson
Teraz tylko powstaje pytanie, czy można obciążyć skutkami obecnej sytuacji banki i nakazać przewalutowanie,
|
Ciekawe, czy zadziała to tez w drugą stronę - banki przewalutują po wyższym kursie tym, co brali gdy kurs był wysoki, a potem spadł. Pamięta ktoś dolara zbliżającego się do 5 zł?
Jak dla mnie to ryzyko jest obustronne. A nawet tęgie głowy nie są w stanie przewidzieć kursów za tydzień, a co dopiero za 5, 10 czy 30 lat. Więc argument, że banki miały większe możliwości przewidzenia zmian kursów niż Kowalski za pomocą swojej intuicji czy Jackowskiego nie ma szansy obronić się.
Ale jak to przejdzie, to i tak zapłacimy my, klienci banków. Albo my, podatnicy ratując upadające banki. Co tak ma miejsce w postaci różnych programów wsparcia budownictwa które tak naprawdę wspierają banki - bo wszystkie programy dopłaty od czasu tzw. dużej ulgi budowlanej muszą przejść przez bank. Nie ma opcji, że ktoś budujący się za swoje oszczędności dostanie dopłatę do solara, domu pasywnego, MDM czy ulgę podatkową.
Czyli i tak biedni dopłaca bogatym (bo biednych nie stać na kredyt - zwłaszcza walutowy).