Grzeniu, to jest tylko i wyłącznie sprawa przepisów - jeśli będą ustanowione takie, a nie inne, to czy chcesz czy nie - im podlegasz.
Przykład innych krajów pokazuje, że to możliwe. Ba, może nawet być jeszcze gorzej!
Wyobraź sobie, że irlandzcy gliniarze nie mają absolutnie żadnego obowiązku kalibrowania swoich suszarek! I co? I nic.
Mandat przychodzi do domu pocztą, najpóźniej 2-3 tygodnie od popełnienia wykroczenia, zawsze wystawiony na właściciela auta (chyba że wykraczający został zatrzymany i nie był właścicielem - wtedy mandat idzie do wykraczającego), zawsze na kwotę 80 euro plus punkty (za prędkość dwa).
Na zapłacenie mandatu jest 28 dni kalendarzowych. Po tym czasie kwota rośnie o 50%, na kolejne 28 dni. Po tym czasie sprawa kierowana jest do sądu.
Dura lex, sed lex.
Niezależnie od ilości popełnionych jednocześnie wykroczeń (np. jazda z nadmierną prędkością bez zapiętych pasów i dodatkowo gadanie przez komórkę) mandat naliczany jest tylko za najcięższe z wykroczeń. Tak samo punkty.
Niektóre działania są kwalifikowane jako przestępstwa drogowe - wówczas pocztą do domu przyjdzie wezwanie do sądu. W skrajnych przypadkach można zostać aresztowanym na miejscu zdarzenia.
Bo takie jest prawo.
|