Ależ ja nie wątpię, że tam tak jest, bo tam takie jest prawo. Nie znam tego prawa i nie wiem w jaki sposób do tego doszli.
Piszę tylko, że kłóci się to z ogólną zasadą konieczności udowodnienia winy. Gdyby taką interpretację przenieść na cały kodeks karny, to aż nie wiem, co by się działo. Białoruś to przy tym mały pikuś.
A propos - w TV Kolor mówili, że na Białorusi konfiskują samochody nietrzeźwym kierowcom. Też nie patrząc czyim jechał. Pożyczasz trzeźwemu jak niemowlę, on jedzie się napić, po czym zabierają mu twoje auto. Fajnie? Nie uważasz, że to coś podobnego i że też wszystko jest w porządku?
__________________
Pozdr./Grzeniu
|