To porównanie do Pokemonów uznałem za kpinę, do czasu aż moim oczom ukazał się Król Przelew
. Konto w banku mam ale bez dostępu przez internet. Nie miałem pojęcia że takie rzeczy tam się wyprawiają... Jednak pozostanę konserwatywny, lepiej wziąć pieniążki od miłej i urodziwej kasjerki do ręki, niż dostać wirtualne trophy, tym bardziej że nie mam FB'i i nie mógłbym się pochwalić.
Fajny temat, nie spodziewałbym się po takich poważnych instytucjach takich jaj... Straszna wizja przyszłości