Cytat:
To stwierdzenie nie ma sensu.
O tym czy komputer jest stacją roboczą czy nie decyduje tylko sposób jego wykorzystania, a nie to z czego się składa czy naklejka na obudowie.
Jak ktoś złoży sobie składaka pod AutoCADa czy Lightwave to też ma stację roboczą.
|
Tu się zdecydowanie mylisz. Decyduje i to i to. To że ktoś ma i7 wypaśną płytę główną i GTXa nie czyni tego komputera stacją roboczą.
Stacje robocze często są składane tak aby pasować pod konkretne oprogramowanie - sprzęt, sterowniki itp.
Do tego stacja robocza musi być stabilna jak diabli. Aby mieć taką maszynkę musisz wydać przynajmniej 5k (bez monitora).
Cytat:
I nie wiem skąd przeświadczenie że stacja robocza pracuje pod 100% obciążeniem? To by chyba oznaczało że jest zdecydowanie za wolna. Stacja robocza to nie serwer i nie farma obliczeniowa.
To szybki komputer do pracy i nic więcej. 100% obciążenia to ma najczęściej komputer gracza.
Choć to nie zmienia faktu, że stacja robocza powinna być przystosowana to działania pod obciążeniem 24/7 TAK JAK KAŻDY INNY KOMPUTER.
|
Jak ktoś np. łupie w PS gdzie pliki mierzy się w setkach MB to taka stacja pracuje zazwyczaj na full - inaczej jej zakup był nieprzemyślany skoro część mocy sobie leży.
Cytat:
btw. skąd wiecie że 450W to uniwersalny zasilacz do każdej konfiguracji?
|
Oby nie bo oznaczało by to straszne obcięcie mocy. Jednak patrząc na testy gdzie iMac z 2012 roku leci praktycznie łeb w łeb to kto wie...
Cytat:
Niestety dziś prawdziwych stacji roboczych już nie ma. Wszystkie te komputery to tak naprawdę tylko PC, składane z tych samych komponentów. Apple się dostosowuje, nie kończy. Skoro konkurencja oferuje to samo taniej, to trzeba wyróżnić się jakoś inaczej. Dell zawsze może zaproponować ten sam procesor, więcej ramu itd. Jedyne co może dać teraz Apple to OSX i obudowa - czyli Look'n'Feel. Niestety.
|
To że komputer jest składany z części które są dostępne w sklepach nie oznacza, że nie jest prawdziwą stacją roboczą.
Apple się nie dostosowuje, ale ucieka. iZabawki przynoszą o wiele większe profity niż rynek Enterprise. Apple przez danie ładnej obudowy nie wyróżnia się.
MacPro to nic innego jak desktop z "ciekawym kształtem" (jednym się podoba, innym nie - kwestia gustu). Włożyli tam mocne podzespoły licząc na to że zastąpi on obecnego Mac'a Pro. Niestety się pomylili. Firmy w życiu nie pójdą na to bo tam liczy się stabilność produktów. Apple jest tak chaotyczne i nieobliczalne że im nie można zaufać. Do tego koszty są nieporównywalnie większe niż u konkurencji - nie liczę tylko sprzętu ale całego ekosystemu jak wsparcie techniczne itp.
Sama obudowa może w teorii odprowadzać ciepło, ale w praktyce i na dłuższą metę będą podobne problemy jak z iMakami, które mają problemy z żółknięciem matryc, przegrzewaniem się itd.
Cytat:
Napisany przez sobrus
True, stacja nie musi być piękna. Musi być szybka i niezawodna.
Ale ja tam bym łądnego wyglądu za wadę nie policzył.
Natomiast problemy z ewentualną naprawą na pewno 
|
Tu nie jest wadą to że obudowa jest np. ładna, tylko że jej rozmiar, kształt oraz ułożenie podzespołów będzie powodowało sporo problemów.
Zobacz sobie alumeniowe MacBooki. Co z tego że są z jednej bryły alumenium skoro jak się dłużej na nich popracuje to parzą w kolana?
Cytat:
To też, ale ten mac może być pod biurkiem, problem tylko taki że ktoś go może pomylić ze śmietnikiem
|
No ale jak? Jak znajdzie się pod biurkiem to nikt go nie zauważy

Przecież przy kupnie sprzętu od Apple chodzi właśnie o to - szpan. Nie wiem jeszcze na czym ten szpan polega, ale jak się dowiem to dam znać.