Podgląd pojedynczego posta
Stary 03.01.2014, 12:08   #12
czary2mary
Zamaskowany
 
Avatar użytkownika czary2mary
 
Data rejestracji: 12.10.2005
Posty: 22,531
czary2mary ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>czary2mary ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>czary2mary ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>czary2mary ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>czary2mary ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>czary2mary ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>czary2mary ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>czary2mary ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>czary2mary ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>czary2mary ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>czary2mary ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>
Cytat:
Napisany przez Kogoro Podgląd Wiadomości
Opisywana tragedia jest prostym przykładem, jak media robią nas w konia.

Problem nie będzie rósł, skoro od lat maleje.
Tak, serio - maleje, i to znacznie.
Przestudiuj sobie statystyki policyjne.
Wypadki drogowe - raporty roczne

Ta lektura jest jak odkrywanie Ameryki. W mediach tragedia, politycy prześcigają się w zaostrzaniu kar, wynajdywaniu nowych sposobów, a tymczasem fakty sobie. Tym gorzej dla faktów.

Słuchając medialnych relacji uderzyło mnie to, że nie ma w nich statystyk lub są one bardzo wybiórcze. Oczywiście pojawiają się liczby, ale bez żadnych odniesień. Jeżeli w studiu pojawił się ekspert, to on przytaczał statystyki, ale tego typu wywiady nie są zbyt eksponowane.
Przytoczę tylko fragment ostatniego raportu za rok 2012.




Warto porównać z poprzednimi raportami, by zobaczyć wyraźną tendencję zniżkową, choć w roku 2010 było nieco mniej wypadków z udziałem pijanych kierowców niż w 2011.


Rano widziałem niewielki fragment programu, w którym bodajże Rymanowski zaraz po przywitaniu gościa (Ziobro) zadaje mu pytanie, czy to wina rządu PO?
Media grają emocjami a nie faktami, bo to się lepiej sprzedaje, a politycy niestety nie zachowują rozsądku pijani wizją poprawy sobie wyborczych notowań.

--------------------
Oczywiście jest co poprawiać.
Największym problemem są sędziowie, którzy zbyt pobłażliwie traktują takich kierowców, czasem także system penitencjarny - "pijak" dostaje wyrok bez zawiasów, ale nie ma wolnej celi to oczekuje na wolności na wykonanie wyroku.
Oczywiście część kar jest za być może za niska, ale to nie one są tu głównym problemem.
Pamiętajmy że nie koniecznie statystyki oddają rzeczywistość tak jak słusznie
@Wawelski zauważył


Cytat:
Napisany przez Wawelski Podgląd Wiadomości
Nieprawda. Jesteśmy poniżej średniej unijnej. Wszyscy nasi bezpośredni sąsiedzi z UE piją więcej. Daleko nam do czołówki.







Najpierw jeden temat lekko poboczny. W statystykach wypadki spowodowane różnymi przyczynami są podpinane chętnie do dwóch kategorii - alkohol i nadmierna prędkość. Bo to wygodne i medialne. A zły stan drogi czy auta nie jest taki medialny, więc lepiej zakwalifikować na alkohol. Czyli gdy się przytrafi kierowcy po piwku wypadek to niezależnie od tego, jaka była przyczyna rzeczywista wpisuje się alkohol. A ponieważ limit jest u nas bardzo rygorystyczny - to pompuje to statystyki. Więc postuluję, by jak w wielu krajach na świecie podnieść limit do poziomu pozwalającego wypić piwko czy dwie lampki wina do obiadu. To nie wpływa znacząco na bezpieczeństwo, a wyprostuje statystyki.

A co do pomysłów. Za samą jazdę na podwójnym czy potrójnym gazie:
- ułatwienie badania poziomu alkoholu. Mało kto wie, że na komendzie policji można się przebadać. A 80% przyłapanych pod wpływem jest na kacu i są przekonani, że już odparowali. Część z nich przestanie być pijana, jak podniesiony będzie limit. Ale część ma jeszcze nieźle zapaskudzoną krew.
- zabieranie natychmiastowo uprawnień do prowadzenia. Zawsze. Obligatoryjnie. Nawet bez okresu zakazu - przy obecnym systemie egzaminowania niech ma nawet prawo do zdawania egzaminu jeszcze tego samego dnia.
- jeżeli ktoś prowadzi bez uprawnień odebranych przez % - kara x10 w porównaniu z prowadzeniem bez uprawnień z innych przyczyn
- wysokie mandaty za samą jazdę. Np. 10tys. zł * ilość promili.
- karanie za jazdę z kierowcą widocznie pijanym. Takiemu kierowcy trzeba zabrać kluczyki i wyrzucić w hen. Jak poszuka, to wytrzeźwieje. A nie dawać się wieźć.


Jestem przeciwny wsadzaniu za samo prowadzenie do więźnia. To tylko zdegeneruje dalej pacjenta. A za jego utrzymanie zapłacimy my. Kara finansowa jest bardziej dotkliwa, korzystniejsza dla społeczeństwa i nie demoralizuje.
Jestem też przeciwny konfiskacie samochodu. Gotówka wygodniejsza dla państwa i zawsze to będzie kara dla kierowcy. A zabranie samochodu będzie kłopotem dla państwa (trzeba go jakoś sprzedać czy zezłomować, holować, przechowywać itd. itp.). Też nie zawsze kierujący jest właścicielem (sporo aut służbowych - ale też rodzinnych czy leasingodawcy).

Osobna kwestia to powodowanie wypadków pod wpływem. Tylko znowu trzeba uwzględnić jak ta okoliczność wpłynęła na wypadek. Jeżeli znacząco - to nadzwyczajne zaostrzenie kary. A jeżeli nie miało wpływu (np. wciskam po pijaku hamulec, a auto nic sobie z tego nie robi, bo pękł przewód hamulcowy) to osobno ukarać za samą jazdę pod wpływem, a wypadek rozpatrywać osobno, tak samo jakby prowadził trzeźwy kierowca.
Chodziło mi o spożycie wysokoprocentowych trunków (wódka czwarte miejsce na świecie po Rosji \Białorusi\Ukrainie)

W Stanach Zjednoczonych osobom przyłapanym na jeździe po alkoholu
w autach montuje się BAIID
Blokada zapłonu poprzez alkomat"to urządzenie zainstalowane na tablicy rozdzielczej pojazdu mechanicznego. Aby silnik mógł zostać włączony, kierowca musi najpierw poddać się probie wydechowej na poziom alkoholu (jak w alkomacie); jeśli poziom alkoholu przekracza dozwolony limit, następuje blokada zapłonu silnika. W czasie jazdy w losowych odstępach czasu kierowca musi poddawać się analizom (to ma zapobiec sytuacji gdy ktoś inny niż kierowca "dmuchnął na starcie"). Jeśli kierowca odmówi badania albo urządzenie wykryje alkohol w oddechu, urządzenie ostrzega kierowce i aktywuje alarm - miganie świateł, klakson - dopóki kierowca się nie zatrzyma i nie wyłączy silnika . W wielu krajach takie urządzenie instaluje się osobom skazanym za jazdę w stanie nietrzeźwości jako warunek utrzymania prawa jazdy, z reguły na rok-dwa.

W Niemczech większość osoba złapana na jeździe po alkoholu przechodzi tak zwany IdiotenTest słusznie nazwany bo tam uważa się osoby wsiadające do auta po alkoholu za idiotów

http://wypadeksamochodowywniemczech....ora-kierowcow/
__________________

Mój sklep on-line
czary2mary.pl

Ostatnio zmieniany przez czary2mary : 03.01.2014 o godz. 12:17
czary2mary jest offline   Odpowiedz cytując ten post