Cytat:
Napisany przez Jarson
To przecież logiczne, że szóstka nie może być znacząco lepsza od piątki
|
Ale żeby piątka nie była znacząco lepsza od jedynki?
To właśnie problem GT, zmienia się tylko grafika.
Cytat:
- Polyphony na pewno pracuje już nad nowymi modelami aut, może nad kolejnymi trasami, na pewno nad różnymi usprawnieniami - jednak to wszystko już z myślą o następnej generacji konsol
|
Tak jak było z GT4 i GT5, które 70% modeli aut miało zaimportowanych z PS2.
Usprawnień brak.
Cytat:
GT6 jest skierowane właśnie do tych nowych posiadaczy PS3, którzy mogliby myśleć że nie warto kupować piątki bo już jest stara, a tu dostają coś kalendarzowo świeżego. Czysty marketing, nic więcej.
|
To prawda i to ja wiem, ale spodziewałem się chociaż, że wszystkie samochody będą wymodelowane na tip top. Tymczasem co zrobili? Wyrzucili wszystkie modele z PS2, a tym co zostały z PS3, 1/3 zrobili widok ze środka - pozostałe mają czarno.
Kolizje z czasów PSX, dodano jedynie jako takie uszkodzenia wizualne karoserii. Dźwięki wszystkie z PS2. Trasy nadal ubogie, wyglądają jak żywcem przeklejone z PS2 z dorobionymi normal mapami. Brak giełdy samochodów używanych.
To co arcy wnerwia to idiotyczne ograniczenia co do podejmowania wyścigów - w GT5 ograniczał gracza jego level jak w RPG (OMG...), a tutaj jakieś punkty PP. Nie można podrasować sobie za bardzo samochodu albo wystartować lepszym bo nie zmieścisz się w limicie. Rozumiem cel jaki przyświecał twórcy systemu gry, ale można to było rozwiązać w bezbolesny sposób: przystępując do wyścigu gra mogłaby generować listę przeciwników o podobnym PP i liczbie koni mechanicznych. Ale nie, łatwiej ustawić na sztywno i ograniczyć gracza... Uciułałem sobie na Lambo Diablo GT '98 i nie mam gdzie nim jeździć bo do lepszych wyścigów nie mam licencji, a aby mieć tę licencję nie mam jakichś gwiazdek za poprzednie wyścigi, których nie mam ochoty teraz robić, a przede wszystkim pieniędzy na auta którymi mogę się w nich ścigać. Czyli o co chodzi? O to, że gra wymusza na mnie abym robił te same wyścigi np. autem którym je wygrałem dopóki nie uzbieram pieniędzy na samochody którymi mógłbym wygrać pozostałe wyścigi (eventy ze starociami z lat '70, z napędem na tylną oś, przednią itd., takie śmakie i owakie), z których to uzyskiwałbym gwiazdki, gwiazdki dawałyby mi dostęp do nowej licencji, a licencja do nowej klasy wyścigów. To oczywiście jest nie tylko skrajnie czasochłonne, ale także "kasochłonne" - i tu z pomocą przychodzą mikropłatności (chociaż nie mam pojęcia gdzie się kupuje pieniądze, więc choć taki plus że nie jest to nadto nachalne)... Co to k*a jest za absurd!?
Dawniej było tak, że dostęp był od razu do wszystkich licencji, które np. ja od razu robiłem. Dawało mi to dostęp do WSZYSTKICH wyścigów, z czego 60% mogłem zrobić dowolnym samochodem, dowolnie zmodyfikowanym, dowolnie ustawionym. W 5h dorabiałem się milionów, obejrzałem napisy końcowe i stać mnie było aby porobić te specjalne wyścigi i powykupywać wszystkie najlepsze samochody w grze w między czasie bawiąc się ustawieniami aut. Swoboda była rdzeniem tej gry.
Oczywiście jak w każdej teraz grze, MASA tipsów i tutoriali typu: "czy wiesz że w menu Dilerzy możesz sobie kupić samochód"... Nie, mam IQ ameby i pewnie bym się nie domyślił...
Na razie to jest dla mnie takie 6/10 jeśli ktoś nie grał w poprzednie części i 3/10 jeśli grał.