I skończyłem, czyli grand finale + licencja S.
Mało tych samochodów do wygrania - i są to same szmelce (zaledwie kilka unikalnych). Nie ma żadnej korzyści z kończenia połowy wyścigów w grze bo ani to żaden pieniądz, ani żaden samochód za wygraną. Nie ma nawet aut za ukończone procenty w grze (a GT3 były to naprawdę niezłe auta, i chyba tak samo w GT4). Ciągle czuć mało pieniędzy, naprawy karoserii są drogie (niby wolno się niszczy, ale jak już się zniszczy to... heh). Zniknęły endurance'y (WTF?).
Z plusów: rozbudowany tryb robienia zdjęć, fajnie się brudzą samochody (jak w Forza na Xbox'a, tak, pierwsza
), niszczą już mniej fajnie (bez względu na to w co się uderzy, karoseria zaczyna przypominać gradobicie lub starcie kibiców Legii z Polonią) i nie wpływa to na model jazdy. Ładne są też normal mapy.
Nie jest taki tragiczny ten GT, ale jeśli ktoś grał w część 5 to omijać szerokim łukiem. Mam nadzieję, że Project Cars pozamiata bo GT7 już takiego nie zdzierżę. Ile lat można rozwijać silnik z PSX'a?