Pośmiać się można. Czasem. Jakby trafił na starej daty ex-milicjanta bez poczucia humoru, to mogłoby się skończyć przetrzepaniem samochodu pod kątem szeroko rozumianej sprawności technicznej, w rezultacie zakończonej mandatem np. za brak trójkąta ostrzegawczego (lub innego mało znaczącego drobiazgu) lub odebraniem dowodu za jakąś drobną usterkę.
Ale pomysł sam w sobie przedni.