Jakby trafił na takich jak syn znajomej, to za "mądrzenie się" najpierw by dmuchał, później miał narkotest, a później przetrzepany dokładnie cały samochód, w sumie tak coś koło 2 godzin, im się nie spieszy, muszą coś na zmianie robić.
![:-]](images/smilies/].gif)
A jeszcze było przeszukanie na masce i kazali mu zdjąć skarpetki, bo tam podobno często dragi trzymają,