U mnie to nawet lepiej, bo ja generalnie nie lubię tej firmy. A jedno kupione (i lubiane) urządzenie tego nie zmieniło. Dlatego miałem nadzieję, że
misiozol jednak mnie fanatykiem nazwie
Więcej - bez jakiejś radości czy satysfakcji, ale wróżę jednak Apple powolne tracenie pozycji na rynku, a docelowo (choć to na pewno nie tak szybko) kto wie - może powolne z niego znikanie. Może niewiele mam doświadczenia z produktami, aby takie tezy głosić, ale po tych kilku miesiącach użytkowania stwierdzam, że absolutnym trzonem tej firmy był Jobs, a to, co zaczyna być po nim to już zwykła średnia rynkowa. I wyjątkowo dobrym przykładem tego jest iOS 7.
Ale to tylko moje.. 'fanatyczne' zdanie