Zacząłem jakoś w 2006 roku, ale trochę później tak regularnie (co 2 m-ce), gdyby nie jedna przerwa półroczna (po pobycie w szpitalu), odpadły 3 oddania, to w tym roku pewnie byłby pierwszy stopień, a tak raczej w przyszłym

Co do płytek to też bym musiał dojeżdżać do wojewódzkiego, ale jakoś mnie tak nigdy nie naszło, 100-120 km i tylko autem, bo połączenie autobusowe (nie wspomnę o kolei) strasznie kijowe :/