Macie się czym podniecać. Eurowizji nie oglądam od nie pamiętam kiedy, bo idea tej imprezy to dla mnie wielka zagadka, a zasady wygrywania niepojęte.
O ile się nie mylę, to nasi od zawsze dostawali tam po jajach i w tym roku też tradycji stało się zadość.
Może ten giej z brodą wygrał po to, żeby dzięki kontrowersjom wszyscy o tym mówili? A w ogóle to ta cała Konczita Wurst to co to jest? Pseudonim, czy nazwisko? Faceta czy facetki?
A po secundo, to w ogóle tam wygrał facet, czy baba? Chyba że obojnak.
PS Pokazywali dziś w TV rechot Żyrynowskiego. Ale miał ubaw, i ja mu się wcale nie dziwię