W końcu i na mnie padło. Ojciec sprawił sobie tablet w roli GPSa.
CPU: 1GHz ARMv7 rev2 (v71) 1GHz
RAM: 512MB
flashka: 2GB dla użytkownika
OS: Android 4.0.4 (jajko 3.0.8+ cokolwiek to znaczy...)
Na szczęście bez nadmiaru crapware'u, wiec nawet nie root-owałem. Tylko kilku aplikacji nie da się wyłączyć lub usunąć.
Do tabletu dorzucany jest kod do MapyMap z roczną aktualizacją.
Niestety ilość RAM jest zbyt mała albo źle ustawione zarządzanie pamięcią ponieważ interface potrafi szarpnąć, szczególnie w zasobożernych programach (jak np. właśnie MapieMap gdzie wybór opcji dokonuje się ze sporym opóźnieniem, a przewijanie opcji rwie).
Bateria wbudowana, nie wiem nawet ile ma bo nigdzie to nie jest napisane, ani na pudełku, ani w broszurce która imituje instrukcję obsługi, ani na urządzeniu (można to wyczytać z telefonu? polecacie jakąś aplikację?). W każdym razie z godzina przeglądania (przeszarpywania
) internetu tudzież jakaś mało zasobochłonna gra i po baterii. Ładuje się dziwnie długo bo z dołączonej ładowarki (nie na USB, ale można też ładować przez USB) ponad dwie godziny.
Wyświetlacz LCD, słaby (mała ilość kolorów, duże czasy reakcji matrycy). Powleczony czymś jakby folią która już zaczęła się na bokach odklejać. Rozdzielczość 480x800 co przy takiej przekątnej daje dosyć małe PPI.
Przednia kamera. Tylnej brak.
Obudowa nawet ok. Dobrze spasowana, dobrze wyprofilowana, ale trochę śliska.
Ogólnie rzecz biorąc ujdzie w tłoku. Za 200zł to nie jest źle i cudów niemożna się spodziewać.