Dzięki awarii Mercedesa mieliśmy ciekawy wyścig. Po cichutku liczyłem, że to kierowcy "Force India" lub "Wiliamsa" sprawią niespodziankę. Massa dzisiaj stracił w moich oczach. Ciekawe jak się będzie tłumaczył, widać było, że Perez bardzo delikatnie odbił w lewo, nie zmienia to jednak faktu zupełnego zignorowania dystansu ze strony Massy. Gdyby to był Maldonado, nie zdziwił bym się.
Ogromne gratulacje dla Ricciardo, fajny chłopak, szkoda że jeździ w RedBullu.
Ferrari, masakra......gdyby nie awarie poprzedzających zawodników, Alonso przyjechał by na 9 miejscu.

Silnik i pakiet aerodynamiczny tak zrąbany, że tylko makaroniarze potrafią coś tak zdupcyć.