Normalnie powtórka z 2010 roku... Tylko, że bardziej oficjalnie.
Pozostaje pytanie, po co Rosjanie to robili? Jest kilka hipotez:
I. Pomyłka - w to nie uwierzę. W takich oddziałach/służbach pracują raczej kumaci ludzie, którzy umieją odróżnić samolot pasażerski od wojskowego.
Wątpliwa jest także teoria o błędzie radaru - z tego co słyszałem pomyłka mogła nastąpić tylko z jednym rodzajem samolotu, nieużywanym już od dłuższego czasu.
II. Celowe działanie - to też jest trudne do udowodnienia. Bo na czym zyskaliby ci separatyści zestrzeliwując samolot pełny cywili, w dodatku nie będących po żadnej stronie konfliktu? Przynosi to przecież tylko sankcje, potępienie przez zachód i osłabienie pozycji Rosji w kontaktach międzynarodowych. A nie przynosi żadnego zysku.
III. Wrogowie polityczni - to moja teoria, która wg. mnie najbardziej trzyma się kupy. Mianowicie tym samolotem mogliby lecieć nie tylko cywile, ale też politycy, generałowie tudzież inni oficjele, możliwe, że w cywilu by zmylić służby Rosji. W takim przypadku ich zlikwidowanie przynosi realne zyski. Jednak jest luka - czy stosunek zysku do strat nie jest za duży? Z drugiej strony Putin nie przejmuje się opiniami zachodu, jakiekolwiek by one nie były. To tłumaczy także działania separatystów i służb rosyjskich po katastrofie.
Takie moje rozważania, może kiedyś przekonamy się, czy były trafne