Na ochłonięcie polecam post na blogu Michała Góreckiego:
http://michal-gorecki.pl/2014/09/miesiac-z-androidem/
Gość kilka lat używał iPhone'ów, teraz przez miesiąc używał telefonu z Androidem. Zgadzam się z większością tego, co napisał.
Cytat:
Otóż iPhone jest, jak już nie raz pisałem, jak większość dzisiejszych nowych samochodów. Wsiadasz i jedziesz. Każdy jego element jest dokładnie przetestowany, tak aby był wygodny i intuicyjny. Ale nie otworzysz w nim maski, nie zrobisz nic z silnikiem. Nie dostaniesz się do systemu. Upgrade GPS kosztuje majątek, a sam samochód jest dość drogi. To taki nowy Citroen, Audi, czy cokolwiek innego ***8211; poniżej 150 tysi nie masz o czym marzyć.
Android natomiast to taki samochód z silnikiem Wankla. ma duże możliwości, ale niewłaściwie obsługiwany może być łatwo zalany. Albo jeszcze inaczej ***8211; na Androidzie czuję się jakbym wsiadł do kokpitu samolotu. Milion przełączników i wskaźników. Na początku trochę za dużo. W dodatku każdy komponent może być wymieniony na inny. Wyobraź sobie, że w samochodzie masz do wyboru 50 różnych gałek skrzyni biegów, 20 desek rozdzielczych, 15 rodzajów foteli, 7 kierownic i tak dalej. To z jednej strony świetne, z drugiej nie wiem czy miałbym czas, by to wszystko wybierać i jeszcze dopasowywać do siebie. Spora część z nas chce po prostu zapłacić i nie wybierać. Mieć to już wybrane i przetestowane. Bo nie ma czasu, bo po prostu chce w tym czasie porobić co innego.
|