Cytat:
Napisany przez Jarson
Obecnie stoję po drugiej stronie - usera - ale informatyków rozumiem. Tudzież innej maści specjalistów. Ostatnio rozmawiałem ze znajomym, który mając pod sobą obsługę technologiczną paru dużych zakładów, jeździ czasem po 300 km celem włączenia bezpiecznika (!). Nie chcę sobie wyobrażać, co on sobie myśli jadąc w tym celu taki szmat drogi. A zwykle dobrze wie, że to tylko to, tyle że jak przez telefon mówi, co trzeba zrobić to chęć współpracy kończy się po tym, jak mówi "nie, kliknąć nie wystarczy, trzeba otworzyć..." - i tu zdania dokończyć się nie da, bo zaczyna się "nie nie, ja nie jestem od tego", jakby miał gość iść rozbrajać bombę.
|
A ja z kolei rozumiem usera który nie wyraża chęci współpracy z informatykiem. Każdy ma swój zakres obowiązków - i nawet jak wiem jak coś naprawić to się za to nie zabieram. Coś się zepsuje, potem czym taki user się wytłumaczy? Przecież szef zapyta twoje stanowisko to informatyk czy tudzież inne stanowisko... Mając już jakieś doświadczenie - dochodzę do wniosku, że należy trzymać się swojego zakresu obowiązków i jak tylko coś nie działa nie kombinować zgłosić i mieć w*****e - lepiej się na tym wyjdzie
I z takiego założenia - wychodzi większość, co coś chce od informatyka