godzina 2 rano w Salonikach - jeden z klubów...
https://scontent-b-cdg.xx.fbcdn.net/...89629735_o.jpg
ludzi tyle, że przejść się nie dało.
co najlepsze, klub nie ma krzeseł, tylko stoliki... sprawdza się rewelacyjnie.
przy wejściu szok - na stolikach stały pełne 0,7l... niby oznacza to, że stolik jest zarezerwowany.
pytam, czy nikt tego im nie zaje... ekhm... ukradnie. spojrzenie jak na idiotę i pytanie: coś ty?
pięterko wyżej kibelki, więc idę się wylać... na międzypiętrze kilka stolików z owymi flaszkami. salka zarezerwowana. kur...a pełno ludzi obok tego przechodzi i nikt żadnej butelki nie zwinie, wychleje czy rozwali.
kelnerki chodzą między ludźmi, nikt ich nie maca, nie proponuje małżeństwa, bzykania.
nikt z nikim się nie leje po ryju...
po wyjściu z lokalu (3-4) nikt się nie martwi, że ma % w du...ie, tylko jedzie do domu, bo rano na 9 do pracy...
ps. byłem na owym weselu - kur...a 350 osób (podobno średnia ilość), żarcia od cholery (aczkolwiek kijowo tam karmią - wolę polską wyżerkę), wszyscy się bawią razem, nie ma praktycznie tańca w parkach.
pije się wino, zamiast wódy.
ehh...