Ja tam szybko zaadaptowałem tablecik.
Przy śniadanku przeglądam sobie neta przy stole, newsy, poczta, te sprawy, w robocie odpalam muzę na słuchawkach, wiem, są mniejsze, ale mam pod ręką, a nie przeszkadza, w samochodzie czasem ładuję w uchwyt i odpalam nawigację z info o korkach, czy jakiegoś yanosika. Gierki rzadko, głównie net, łatwiej wziąć go do stołu, łóżka, niż notebooka. No i często zdarza mi się zarządzać stacjonarnymi kompami teamviewerem na tablecie.
A smartfony mają dla mnie do tego wszystkiego za małe ekrany...
|