Wiesz, ale taka prawda jest. Problemy jakie przede mną stanęły po przejściu na Linuksa kosztowały mnie wiele godzin poszukiwań i dokształcania się. Tego się nie da przeskoczyć, a problemy będą zawsze, a to program tylko w źródłach (które nie zawsze się chcą kompilować ;]), a to niespełnione zależności, a to ubogie substytuty programów. Ja sobie poradziłem bo to jestem ja (dowartościowuję się
), ale przed Kowalskim, który ani nie potrafi korzystać z np. for internetowych, nikt w jego rodzinie nie używa Linuksa żeby mu pomóc, ani sam nawet nie potrafi opisać problemu - dla niego będzie to mur całkowicie nie do przebicia.
M@X nie jest osobą techniczną, ale i nie musi. Teraz pomyśl ile czasu musiałby poświęcić tylko po to aby normalnie używać komputera. Nie interesuje go to i nie wiąże z tym swojej przyszłości, więc to będzie dla niego czysta strata czasu, który mógłby poświęcić na coś innego. Do mnie dopiero niedawno dotarło, że nie wszyscy ludzie na Ziemi musza być ajti speszialist, a Linux niestety tego wymaga bo ciągle są z nim problemy.