Kolejne coś, na co w tym kraju kary nie ma
Zebrano 2,4 mln złotych na domy dziecka - dostaną tylko 1,2 mln
Szczytna i godna pochwały akcja zepsuta przez bandę darmozjadów. Jak wytłumaczyć dzieciom w szkołach, znoszącym z dobroci serc swoje bezcenne grosiki, że połowa ich wyrzeczeń została przeżarta przez cwaniaków i kombinatorów?

Ciekawe, że tym razem smród się wylał, bo przeważnie rozliczenia tego typu zbiórek są starannie ukrywane. Może dla kogoś zabrakło, albo dostał za mało.
Ja od dawna już nie daję pieniędzy na tego typu cele. Wyleczyłem się skutecznie od czasu zbiórek na powodzian w 1997 roku.
A pomysłów "dobroczynnych" jest coraz więcej.
Pomoc bezpośrednia owszem - w takim przypadku również pieniężna, pomoc rzeczowa czemu nie...ale wszyscy chcą tylko pośredniczyć w zbieraniu forsy.