Cytat:
Napisany przez grzeniu
Nie wiem, czy jest ktoś, kto nie wie/domyśla się czemu nasz wungiel jest taki drogi, a jego fedrowanie musi być nieopłacalne...
http://biznes.interia.pl/wiadomosci/...i,2066995,4199
No cóż, gdzieś te stołki i korytka dla swoich muszą być. A przecież można coś wymyślić, żeby wyeliminować import i konkurencję czegoś, co kosztuje normalnie i nawet na tym inni zarabiają. Ba, nawet Pepiki nieźle zarabiają na kupionych od nas nierentownych kopalniach, nie mówiąc o ich grubach.
Można też wymyślić mafię węglową, oczywiście w innym rozumieniu.
To są koszty zaniechania prywatyzacji? 
|
Czy kopalnie są nierentowne, bo nie dokończono prywatyzacji? Nie do końca.
Problem generalnie jest bardziej złożony, niż Wam się wydaje. Głębokie złoża, z wieloma zagrożeniami - a ich eliminacja kosztuje (chociaż często fedrujemy na 'tykającej bombie zegarowej' bo nie wszystko robi się tak, jak powinno), zła organizacja, mnóstwo nieudanych inwestycji, po części przerost zatrudnienia (chociaż ciężko oszacować w jakiej skali; na jednej zmianie jest za dużo ludzi, na innej za mało, część stanowisk jest też zwyczajne niepotrzebna). Związki zawodowe to tylko wierzchołek góry lodowej.
A i wypłat wcale nie mamy tak cudownych, jak to pokazują w mediach (7k brutto - ciekawe kiedy ja to zarobiłem).