Gdybym tak się zrażał to niczego bym już nie kupował bo wszyscy mnie przynajmniej raz zawiedli na jakimś polu. I teoretycznie przyznałbym Ci rację gdyby to było z 50 lat temu. Teraz nie ma wąskich specjalizacji, ani nawet dbania o jakość (najwidoczniej większe są przychody z produkcji tanich śmieci niż drogich na lata). Tak ja to widzę.
Każdy nośnik ma mocne i słabe strony; który nadaje się do pewnych zastosowań, a pewnych nie (nawet tych samych, ale u różnych osób może się nie sprawdzać). I jednym z takich zastosowań, do których płyty się już nie nadają jest przenoszenie danych.

Od tego są wygodniejsze flashe i chmury (ale zależy od ilości - i wracamy do pierwszego zdania tego akapitu).