[M@X]

@DarkSlide97

Sadze ze np. Stomatolog jest swietnym fachowcem i posiada ogrom wiedzy na ktorej zdobycie poswiecil w swoim zyciu sporo czasu, ale gdy zepsuje mu sie silnik w samochodzie nie potrafi go naprawic. Czy to czyni z niego idiote? Facet jest swietny w tym co robi i niech tak zostanie - po to zarabia bedac swietnym stomatologiem by gdy zepsuje mu sie samochod mogl za ten magiczny wynalazek Fenicjan przywrocic swoj samochod do zycia.

Pomijam tutaj dodatkowo aspekt, ze gdyby kazdy wszystko umial to pojecie gospodarki by nie istnialo i upadlyby tak naprawde wszystkie profesje. Pomyslales o tym?

I nie jestem tu dobrym przykladem - gdy ja pracowalem w serwisie komputerowym to Ty do komunii szedles ;-). Potrafie zdiagnozowac, wymienic itd. Sek w tym ze coraz mniej mi sie chce, swoj czas wole poswiecic na cos innego. Znajomym tez daje numery do mlodszych kolegow ktorym jeszcze chce sie w to bawic.

A moj Mac, coz... revolver0 napisal prawde - nigdy sie nie zepsul ;-).

P.S. Zeby Ci jeszcze namieszac w glowie to w mini dysk SSD i RAM dolozylem sam, choc konstrukcja jest teoretycznie - dla dysku - zamknieta ;-). Spedzilem na tym prawie dwie godziny i oszczedzilem 200 PLN. Nie wiem czy dzisiaj zrobilbym to samo czy po prostu podczas zamawiania komputera wydal 200 PLN wiecej, a dwie godziny poswiecil np. na relaksujacy mecz squasha.