Cytat:
Y@nkee_PL napisa***322;(a)
czyz nie jest genialne to, ze lepiej wydac wiecej kasy na walke z piractwem niz sie w rzeczywistosci na tym traci
|
Walka z piractwem to walka z wiatrakami a firmy ktore tak zajadle "walcza" o swoje jedynie podsycaja klimaty i powoduja ze ludzie z przekory piraca jeszcze wiecej. Tym bardziej ze stwarza im sie do tego coraz to lepsze warunki - szybsze i tansze lacza, pojemne nosniki informacji, nowe metody utrwalania danych. Tutaj doszukiwac sie nalezy przyczyn piractwa a nie w tym ze ludzi ciagnie do darmowych programow, filmow czy muzyki. Szkoda ze do firm albo to nie dociera albo raczej udaja ze nie. Nie do konca rozumiem jakim cudem w tak szokujacym tempie spadaja ceny np. nagrywarek DVD. Do czego to jest podobne zeby kazdy dzieciak mogl cos takiego kupic oraz sciagnac z Sieci bezplatne oprogramowanie do masteringu tychze plyt. Pamietam czasy gdy naped Ricoh x1 do CDR'ow byl super nowoscia za pare tysiecy dolarow i doprawdy wiecej czasu wtedy minelo do momentu gdy cena nagrywarek zaczela osiagac pulap osiagalny dla przecietnego Ziutka. Dzisiaj wszystko nabralo tempa, ceny spadaja jak oszalale a firmy wciaz mysla po staremu, probujac zatrzymac juz nie tysiace a miliony ludzi na calym swiecie.
Gdybym zaczal wytaczac procesy to chyba najpierw firmom produkujacym oprogramowanie ulatwiajace piractwo, nastepnie producentom nosnikow i urzadzen za to ze ceny tych produktow wrecz zmuszaja do piracenia. To proste - gdyby nosniki CDR/DVDR kosztowaly mniej wiecej tyle co oryginalne plyty to problem nie istnialby. Ciekawe ze mozna kontrolowac produkcje swiatlowodu (material strategiczny, to nie zart, scisle kontrolowana produkcja i dystrybucja w skali swiata) a produkcji nosnikow do masowego zapisu informacji NIE mozna.
Doprawdy nie rozumiem jak mozna karac kogos za posiadanie cudzej tzw. "wlasnosci intelektulanej". POSIADANIE podkreslam a nie wprowadzanie tejze do obrotu, bo to dwie rozne rzeczy. No i jeszcze raz powtorze - daje sie ludziom do domu za pare groszy lacza typu 10mbit (full duplex!) np. w Szwecji, podobne w USA (aczkolwiek nie wszedzie, raczej popularne sa kablowki ale z niewiele gorszym downlinkiem) a potem sie narzeka ze ludzie sie zaczynaja wymieniac podczas gdy nawet legalna prasa komputerowa az huczy od poradnikow jak skopiowac plyte audio czy tez odbezpieczyc film na DVD. Dlaczego Z TYM ktos nie probuje zrobic porzadku?
Rzecz jasna nie mam nic przeciwko piractwu, pytam retorycznie.