Wczoraj był ten wyjątkowy dzień... Walentynki!!!
Nie mogłem zostawić Jej samej. Po 10 wyciągnąłem Ją z domu i poszliśmy na miasto, konkretnie nad Wisłę (miejsce naszej pierwszej randki

), potem pojechaliśmy na Krzemionki, poszliśmy na Kopiec
Miałem zabrać Ją do restauracji lecz zapomniałem o drobnym fakcie.. . Miałem tylko 20 zł

Tak więc poszliśmy do mlecznego

bo już zgłodniałem Ona zresztą też.
Resztę czasu spędziliśmy szlajając się po mieście, na wieczór poszliśmy do Niej...
Dalej nie opowiadam, sami się domyślicie
Dostała serduszko pluszowe a moja mama naszyła na nim nasze inicjały
Teraz zawiesi sobie nad lóżkiem albo będzie na nim spać (jest dosyć spore

)