Przykra sprawa.
Włożyłeś 7 w auto za 5?

Nie żebym się śmiał, bo zawsze podziwiałem takich pasjonatów. Jednak wkładanie pieniędzy w auto nigdy nie było dobrą inwestycją, choćby ze względu na przypadki takie jak twój.
Wartość samochodu zawsze była w jakichś widełkach, bo i w różnym stanie może być auto iluś letnie. Nie wiem, czy już rozmawiałeś z PZU o podwyższeniu wartości szkody całkowitej....ale może warto pogadać o tym z jakimś rzeczoznawcą?
Na pewno nie wywalczysz 15k za auto warte (ich zdaniem) 4k, ale może tyle że pozwoli to naprawić tanim sumptem. Warto próbować, skoro tak zżyłeś się z samochodem. Dużo da się zaoszczędzić na blacharce i wkładając dużo swojej roboty.
Chyba 3 lata temu siostra miała podobny przypadek. PZU wyszacowało szkodę na 4k i ni chu chu więcej. Żaden blacharz/lakiernik nie podjął się za to robić - w ich ocenie naprawa to min 5-6k. Skończyło się na tym, że samochód naprawiali w salonie Peugeota i PZU wypłaciło im, na podstawie faktur, niecałe 18k

Tylko w tym przypadku wartość auta była właśnie w okolicach tych 18k i serwis wyżyłował tę okazję na maxa. Rzecz dla normalnego śmiertelnika nie do załatwienia, ale oni między sobą znają się jak łyse konie. Jedni i drudzy z tego żyją.