Nie do końca wierzę w te emocje artystów, od kiedy byłem na tak interesującym koncercie, że postanowiłem pojechać jeszcze raz do innego miasta i... tamten kolejny był identyczny

I same emocje nie wzbudziłyby moich podejrzeń - w końcu można ten sam utwór przeżywać tak samo. Takie same były jednak również wszystkie żarty, dialogi z publicznością - te rzeczy, które miały wyglądać jako wychodzące całkowicie naturalnie