Solidna impreza. Kumpel zatankował za dużo biopaliwa i po pewnym czasie stwierdził, że perspektywa leżenia pod huśtawką bardzo odpowiada jego filozoficznej naturze. Po chwili równie poetycko nastawiona dziewczyna stwierdziła, że ta pozycja też jej odpowiada i położyła się na nim. Bohater opowiadania coś zacharczał, po czym stwierdził: "doprowadzę Cie do szaleństwa albo do rozkoszy" Biorąc pod uwagę jego stan, to raczej to pierwsze.
__________________
Pozdrawiam
|