Cytat:
Napisany przez Reetou
Zastanawiałem się kiedyś, o co chodzi z tą całą "audiofilią". I doszedłem do wniosku, że tu wcale nie jest ważna muzyka, tylko kilkadziesiąt tysięcy złotych wydanych na sprzęt, który można sobie poustawiać, pokręcić, poczyścić płyty i przede wszystkim... pochwalić się innym jakim to się jest audiofilem i że mój sprzęt jest najlepściejszy, a na pewno lepściejszy niż twój.
No cóż, choć lubię dobrą jakość odsłuchu, to mnie interesuje raczej muzyka, a nie kolejne urządzenie za pierdyliard, które niby coś oczyści, poprawi... Ale ja jestem elektronikiem, nie audiofilem, więc w żaden sposób nie przekonam go, że złoty kabel zasilający za 10 tysięcy zł do sprzętu nic nie zmieni, skoro w ścianie ma zwykły kawałek miedzi po 50 groszy z metra.
Natomiast poważnie zaczynam się zastanawiać, czy samemu nie zacząć doić idiotów, skoro tego chcą. Mam coraz mniejsze wątpliwości natury moralnej i kilka pomysłów, a mechanizm jest dość prosty...
|
Słyszę różnicę między kablem typu "chinch" za 5zł a za 100zł. Co mam zrobić ? W ślepym teście, 8/9 na 10 prób trafiam. Czyli słyszę.
Na audiofilach da się zarabiać, ale trzeba to zrobić na bardzo wysokim poziomie. Musi być drogie, cudownie wyglądające i oczywiście odpowiednio znane. Z tym będziesz miał problem. Znam kogoś, kto słyszy różnicę w płycie oryginalnej i przegrywanej. Z technicznego punku widzenia sprawa nie realna. Jak to wytłumaczyć ?